Poniedziałek w naszym domu
Pomalutku do przodu. Małe postępy, ale cieszą. Ogrodzenie całe z bramą juz jest. Skrzynka na listy i numer domu juz wiszą. Tarasy dolne gotowe. No i najlepsze - lampa w salonie wisi i działa! :)
Teraz obrazki:
Jak widać ogrodzenie jest sztampowe, ale stwierdziliśmy zgodnie, że lepiej kasę przeznaczyć na cos do domu niż ładować w murki czy inne kute żelastwo. Jesteśmy w takim miejscu, że to nikomu niepotrzebne, a złodziej i tak przelezie. Głównie chodziło nam o nasze pieski, bo wagabundy z nich niemiłosierne. Zresztą juz w dzień przeprowadzki poszły zwiedzać wieś i ledwo je znaleźliśmy. Na szęście ogrodzenie stoi, więc i kłopot z głowy.
Taras:
I lampa:
Z tej lampy jesteśmy bardzo dumni, szukaliśmy czegos w tym guście bardzo długo.
A to na tarasie o 1:30 w nocy:
Nie mogłem sie powstrzymać :) Tak wygląda salon z mojego gabineciku:
Oczywiście meble będą nieco inne za jakiś czas :)